Czy można kochać jednocześnie dwie osoby? Jeszcze do
niedawna powiedziałabym, że nie. Kiedyś był to dla mnie absurd, żeby swoje
serce powierzyć aż dwóm mężczyzną. Teraz wiem, że miłość jest wielka, bezgraniczna,
mocna. Miłości wystarczy dla nieograniczonej liczby osób. Ona po prostu jest. Teraz
kochając jednocześnie dwóch wspaniałych chłopaków mogę powiedzieć, że coś
takiego jest, istnieje. Czy jest łatwo? Nie. Jak daje radę? Nie wiem, chyba w
ogóle nie daje. Miłość wysysa z nas energię. Przez miłość miotamy się, dajemy
ponieść emocją. Miłość do drugiej osoby nas wykańcza. Miłość do dwóch osób
wykańcza podwójnie. Podwójne cierpienie, podwójny ból, smutek, strach, strata.
Wszystko odczuwamy dwukrotnie. Zakochując się jednocześnie w dwóch osobach
jesteśmy jak żołnierz który idzie na samobójczą misję. Wiemy, że to nas
wykończy ale nie wycofujemy się z tego. Człowiek tak bardzo pragnie miłości, że
jest gotowy na wszystko. Tylko, że w miłości do dwóch osób zawsze są trzy co
oznacza, że jedna będzie musiała odejść. Nikt nie chce być tą osobą. Nikt nie
chce odchodzić, tak samo jak nikt nie chce wyznaczać osoby do odejścia. Łatwiej
jest trwać w toksycznym trójkącie niż wybrać i pozbawić kogoś szczęścia. Ja nie
chciałam tego robić. Pozwoliłam zapędzić się w sytuacje bez wyjścia. Byłam
ptakiem otoczonym przez dwa inne ptaki. Nie ważne w którą stronę chciałabym pójść,
jeden z ptaków i tak by ucierpiał. Jak zwykle namieszałam.
,,Kochając jednocześnie dwie osoby narażamy się na podwójne cierpienie.”
***
Takie streszczenie fabuły. Opowiadanie o osiemnastoletniej Emilli Broź. Mieszkance Łodzi i fance Widzewa Łódź, która zakochuje się jednocześnie w dwóch piłkarzach stołecznego klubu. Oklepane, mało orginalne? Może ale dla mnie mimo to ciekawe. Zachęcam do śledzenia bloga i bycia ze mną podczas publikowania tej historii.
Fabuła jest interesująca, choć może i często spotykana. Jestem ciekawa, jak to wszystko rozwiniesz. :)
OdpowiedzUsuńJedyna moja uwaga: W Celowniku w liczbie mnogiej końcówka to "om". Masz takie dwa błędy w tekście. Przepraszam, jeśli uznasz to za czepialstwo, po prostu chciałam pomóc. :)
Dziękuję za komentarz u mnie!
OdpowiedzUsuńZaintrygowana i zachęcona adresem do Ciebie przeczytałam i nie ukrywam, że jestem ciekawa i gotowa śledzić losy bohaterki choć sama osobiście nie przepadam za polska ligą. :)
Czytało się całkiem przyzwoicie, nie wiele można wynieść z prologu, ale jestem za, by się rozkręcić.
Pozdrawiam i życzę weny!
Mam nadzieję, że zamierzasz wpadać do mnie :)
http://milosci-nie-oszukasz.blogspot.com
Nie przepadam za takimi opowiadaniami, ale może być to ciekawe odsapnięcie od bardziej ambitnych lektur.
OdpowiedzUsuńProlog nie jest zły, pewnie mogłabym zacząć ględzić, że dlaczego taki krótki, że nie przedstawia nam nic, no ale postanowiłam przestać patrzeć na budowę, a na jakość. A z nią wcale nie jest tak źle. Najbardziej podoba mi się to, iż akcja będzie się działa w Polsce. Za to duży plus ;}
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ponownie ;D
Trzymaj Mnie
U mnie już I rozdział, gdybyś była zainteresowana to serdecznie zapraszam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na dalszy początek twojego opowiadania!
http://milosci-nie-oszukasz.blogspot.com/
Byłam raz na meczu z Widzewem (w roli gości grali, ale kibice zrobili na mnie ogromne wrażenie!) haha :)
OdpowiedzUsuńOczywiście zawsze takie skomplikowane historie są najciekawsze, dlatego z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg!
http://na-pare-chwil.blogspot.com/
Spotkałam się wiele razy z pisaniem o Barcelonie czy Realu, ale o Widzwie?! Sama pochodzę z okolic Łodzi, więc to dość ciekawe i oryginale moim zdaniem. Lecę czytać pierwszy rozdział! :)
OdpowiedzUsuńHm, zapowiada się ciekawie :) . Nie mam dzisiaj czasu czytać więcej, ale obiecuję przeczytać resztę w najbliższych dniach. Miłość do dwóch osób kojarzy mi się nieco z "Pamiętnikami Wampirów", jednak wierzę, że to tylko zbieg okoliczności (w końcu ciężko jest wymyślić coś, czego jeszcze nie było). Jak na razie jedyne moje zastrzeżenie to... ortografia. Bardzo mnie zraziłaś do bloga tym pisaniem "mężczyzną" zamiast "mężczyznom", "daje" zamiast "daję" i "emocją" zamiast "emocjom". W niektórych miejscach zabrakło przecinków. Szczególnie przeszkadza to przed słowem "który".
OdpowiedzUsuńPS: zapraszam na pierwszy rozdział mojego bloga, tak jak Ty zaprosiłaś mnie pod prologiem tutaj :)